Mięśnie były dla Michaela Keatona przeszkodą podczas grania superbohatera w 1989 roku. Kostium opinał jego ciało, uniemożliwiając swobodne poruszanie się. Jack Nicholson zwrócił mu uwagę na ten problem. Keaton uważa, że lepiej jest być drobnym w środku kostiumu, aby móc się swobodnie ruszać i oddychać.
Dziś aktorzy filmów superbohaterskich nadal poddają się treningom, ale Keaton uważa, że zbyt rozbudowana sylwetka może przeszkadzać w kreowaniu postaci. Jego zdaniem, jest to ważne zadanie dla aktora. Michael Keaton podziwiał muskulaturę Arnolda Schwarzeneggera i Sylvestra Stallone’a, lecz uważa, że to, co dla nich jest atutem, dla aktora grającego superbohatera stanowi przeszkodę. W ostatecznym rozrachunku, Brytyjczyk wypadł bardzo dobrze w roli superbohatera w filmie Matta Reevesa, prezentując grunge’ową emo wersję słynnej postaci.
Oryginalne widowisko z 1989 roku nadal cieszy się szczególnym uznaniem wśród fanów.