Twórca gry No Rest for the Wicked opowiada o stagnacji w gatunku gier RPG akcji. Twórcy tej gry podjęli ryzyko, ale dyrektor Moon Studios uważa, że było to konieczne, aby ożywić skostniały gatunek gier RPG akcji. Nawet najbardziej krytyczni uznają co najmniej jeden z najnowszych wpisów za w pełni uzasadniony – aż 70% opinii jest pozytywnych, co jest dużym sukcesem dla jednej z najbardziej wyczekiwanych produkcji kwietnia. Niedawno, tuż po premierze we wczesnym dostępie, No Rest for the Wicked miał zaledwie 50% pozytywnych opinii.
Jak twierdził dyrektor Mahler, było to spowodowane nie tylko problemami technicznymi gry, ale również kwestiami lokalizacji, co skutkowało niechęcią ze strony chińskich graczy. Inni twórcy zgadzają się z tym, choć jest to ambitne założenie. Mahler mówi, że jego zespół nie stara się tworzyć gry dla wszystkich, lecz poszukuje własnej publiczności i potrzebuje silnej wizji. Początkowo prace nad No Rest for the Wicked miały rozpocząć się w podobny sposób, jednak Mahler mocno obstawał przy swoim pomysle.
Decyzja ta wywołała kontrowersje, ale gracze mają tendencję do niechetnego przyjmowania zmian w ustalonych schematach, zwłaszcza jeśli chodzi o serię o długiej tradycji, jak Diablo. Mimo że ostatnia łatka jest mniejsza niż poprzednie, wprowadza kilka usprawnień, włącznie z “załataniem” wycieku związanego z układami GPU, co poprawia działanie gry na Steam Decku, oraz koniecznością potwierdzenia porzucenia wyzwania. Dodatkowo wprowadza także pomniejsze poprawki, w tym zmianę balansu rozgrywki.