Poniekąd tak. Nawet jeśli na pierwszy rzut oka widać, że są mało prawdopodobne. Sprawę nagłośniło kilku znanych informatorów, aczkolwiek żadnego z rzekomych źródeł nie można uznać za sprawdzone. Jakkolwiek sporo osób poważnie podeszło do tych doniesień i nie można ich bezsprzecznie uznać za całkowicie fałszywe, większość internautów jest sceptycznie nastawiona.
Tyle że są one raczej nierealne, zwłaszcza za taką kwotę. Tak, 16 mld dolarów to nie mało, a katalog Valve jest znacznie mniej bogaty niż Activision Blizzard – zwłaszcza jeśli mówimy o wciąż aktywnie rozwijanych markach. Są tylko dwa „ale”. Primo, Valve ma w swoim katalogu *Counter-Strike’a*, który pozostaje jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek na rynku i jednym z królów sceny e-sportowej.
Są też dwie inne kwestie świadczące przeciwko tej plotce. Microsoft dopiero co wydał znaczną kwotę na zakup Activision Blizzard i w kontekście obecnej restrukturyzacji (czytaj: zwolnień) można wątpić, czy gigant z Redmond byłby chętny znów przeznaczyć potężną sumę na kolejny zakup. Do tego jest mało prawdopodobne, by jakikolwiek organ regulujący wydał zgodę na taką transakcję. Temu zawdzięczamy pytanie jednego z użytkowników serwisu X, skierowane do konkurenta Steama.
Przynajmniej co do oceny tych „dzieł” Microsoftu, bo sporo osób nie oparła się pokusie dodania do listy Epic Games Store, którą to platformę również trudno uznać za większy sukces. Niemniej reakcje na wpis Sweeneya pokazują, jak niewiele osób wierzy w prawdziwość pogłosek o zakupie Valve.