Nic tak nie świadczy o branży gier jak leakerzy wściekający się na innych leakerów. Sean Hollister z magazynu The Verge jest obecnie przedmiotem dyskusji na temat moralności dziennikarskiej w związku z artykułem o “sekretnej” nowej grze Valve. Hollister otrzymał zaproszenie do gry, które nie wymagało podpisania klauzuli poufności (NMDA).
Pojawiające się okno z informacją by nie udostępniać materiałów z gry *Deadlock*, zostało zamknięte przez Hollistera, który nacisnął przycisk “Esc”. To wywołało krytykę ze strony wielu internautów, zarzucających mu brak profesjonalizmu. Jednakże, Tom Warren z The Verge stanął w obronie Hollistera.
Popierają go także ci, którzy uważają, że gra jest obecnie tajemnicą poliszynela ze względu na kuriozalne podejście Valve, które nie oficjalnie zapowiedziało *Deadlocka*, mimo że już setki tysięcy użytkowników Steama w nią grają. Dlaczego więc dziennikarz The Verge nie miałby podać informacji na temat tego projektu? Tom Henderson dosadnie podsumował tę kwestię.
Są także inni, którzy publikują materiały z *Deadlocka*, ale tak naprawdę dostępnych jest niewiele “przecieków”. Krytycy Hollistera argumentują, że od dziennikarza dużego serwisu oczekiwalibyśmy więcej taktu niż od zwykłego gracza. Trudno stwierdzić, która postawa ma więcej zwolenników.
Niemniej jednak, sporo osób broni magazynu, chociaż przyznają, że publikacja artykułu mogła nie być najlepszym posunięciem dla reputacji serwisu. Istnieje obawa, że The Verge mógłby podpaść Valve, co może przeszkodzić w przyszłych, bardziej oficjalnych zamkniętych testach (niekoniecznie tylko *Deadlocka*). Nie byłoby to szczególnie wyrafinowane ani taktowne, podobnie jak, według niektórych, artykuł Hollistera.
Oczywiście, można było tego uniknąć, gdyby Valve ostatecznie oficjalnie ujawniło swoją nową grę. Od miesięcy oczekujemy na zapowiedź *Deadlocka*, ale wciąż brak jasnej informacji na ten temat. Może to się zmieni na targach gamescom 2024?
Miejmy nadzieję.