Starfield ma otrzymać jeszcze jeden dodatek. Starfield: Shattered Space nie będzie jedynym dodatkiem do kosmicznego RPG Bethesdy.
Todd Howard zapewnił, że firma stawia na długoterminowy rozwój swoich gier. Amerykanin zdradził nieco informacji nie tylko na temat najnowszego, kosmicznego RPG Bethesdy, ale też o przyszłości pozostałych marek spółki.
Jednakże te wieści niekoniecznie ucieszą fanów kultowych serii studia. Transmisja potwierdziła jego miejsca akcji w postaci sekretnej planety rodu Va’Run i mieszczącego się na niej miasta Dazra.
To pozwala nam zbudować krajobraz tak, jak robilibyśmy to tradycyjnie. To istotna różnica względem „podstawki”.
Poszczególne światy mają elementy stworzone ręką twórców (według przedpremierowych zapewnień: więcej niż *Fallout 4* i *Skyrim*) i da się tam znaleźć sporo różnorodnych atrakcji. Najwyraźniej Bethesda chce się bardziej przyłożyć do nowej planety.
Właśnie ten aspekt w dużej mierze ukształtował drogę *Fallouta 76* – deweloper chciał rozwijać swoją grę „tak długo, jak to możliwe”, w miarę możliwości „z miesiąca na miesiąc”. Podobnie „długoterminowe” ma być *The Elder Scrolls 6*, aczkolwiek Howard nie podał na ten temat szczegółów.
Jeśli chodzi o inne gry z serii *Fallout* w przyszłości […], nie czujemy, że musimy się z tym spieszyć. W tej chwili serial telewizyjny *Fallout* wypełnia pewną niszę dla marki i jej narracji.
Całkowicie rozumiem pragnienie nowego rodzaju „głównej” gry [z cyklu *Fallout* – przyp. red.]
dla jednego gracza, ale takie rzeczy wymagają czasu. Nie sądzę też, że to źle, iż ludzie za czymś tęsknią.
Chcemy po prostu zrobić to dobrze i upewnić się, że wszystko, co robimy z markami – niezależnie od tego, czy jest to *The Elder Scrolls*, *Fallout* czy teraz *Starfield* – jest wielkim wydarzeniem dla wszystkich, którzy kochają te serie tak samo, jak my. Wygląda więc na to, że jeszcze poczekamy na wieści na temat przyszłości *Fallouta* (poza *76*) oraz *The Elder Scrolls VI*.