Gracze chcą, aby firma Valve zapobiegła dalszemu rozprzestrzenianiu się produkcji NFT. Fenomen omawianego dzieła nie polegał na zachwycającym gameplayu czy niesamowitej grafice (w końcu przez większość czasu obserwujemy ten sam obraz banana i klikamy myszką), a jego bogatym sklepie z wirtualnymi przedmiotami.
do nawet 400 tys. Kwestią sporną może być jednak to, czy każdy z owych graczy faktycznie jest człowiekiem.
Popularność gry Banana może zatrważać. Nietrudno więc wyobrazić sobie, że część kont, na których „odpalana” jest produkcja, mogą stanowić boty, stworzone w celu generowania odpowiednich parametrów i zdobywania cennych „itemów”.
Zdecydowana większość z nich oferuje dostęp do sklepu z przedmiotami, które kupimy i sprzedamy za prawdziwe pieniądze. Rzecz jasna, takie „itemy” nie zmieniają w samej grze praktycznie niczego – mają jedynie znaczenie kosmetyczne.
Najwyraźniej istnieją osoby, które są bardzo zainteresowane tego typu produkcjami i po wykonaniu spekulacji rynkowych mają nadzieję sprzedać za pośrednictwem Steama zdobytą skórkę i nieco się dorobić. Inaczej tego typu gry raczej nie byłyby aż tak popularne na platformie.
Niektóre skórki „chodzą” na rynku Steama za horrendalne kwoty. Trudno nie zauważyć zirytowania graczy postrzeganymi niemalże jako NFT tytułami.
Świadczą o nim m.in. Valve: Tego nie da się zatrzymać.
To już samonapędzający się proces – dodał KENT427
Czy samo Valve postanowi zaradzić narastającemu problemowi „darmówek”, będących kopiami praktycznie tej samej gry z wirtualnymi tokenami? Trudno stwierdzić, chociaż możliwe, że prędzej cały trend naturalnie zaniknie, zanim włodarze Steama postanowią cokolwiek zdziałać w tej sprawie.