Gwiazdor uważa, iż sztuka ma zaskakiwać odbiorców i szokować bez ostrzeżenia. Tak uważa brytyjski aktor Ralph Fiennes, gwiazdor takich filmów jak *Wierny ogrodnik,* *Menu* oraz serii *Harry Potter*. Kiedyś nie potrzebowaliśmy ostrzeżeń o triggerach. Teatr powinien sprawiać, że jesteś zszokowany, że jesteś zaniepokojony.
Nie powinno się być przygotowanym na tego typu rzeczy. Gwiazdor wyjawił także, że gdyby to od niego zależało, to usunąłby podobne ostrzeżenia. Doprecyzował jednak, iż uważa za konieczne zapowiadanie użycia np. świateł stroboskopowych, które może stanowić zagrożenie dla zdrowia fizycznego widzów.
Efekty stroboskopowe i rzeczy, które mogą fizycznie wpłynąć na ludzi, powinny być anonsowane. Ale… sztuki Szekspira są pełne morderstw i przerażających elementów, a jako student i miłośnik teatru nigdy nie spotkałem się z ostrzeżeniem o wyzwalaczach, które zapowiadałoby: „O, przy okazji, Gloucesterowi w *Królu Learze* wyłupią oczy”. Tego typu informacje mają być istotne dla osób, które mają traumę związaną z wymienionymi kwestiami. Też uważacie, że dzisiejsi widzowie są „zbyt miękcy”?